Kiedy do naszej klasy zawitała Pani Małgorzata Mizera – mama Misi i prawdziwa pszczelarska ekspertka – od razu zrobiło się… słodko, gwarno i bardzo pracowicie! Jak w ulu!
Dzieci nie tylko dowiedziały się, że pszczoły mają królową (choć żadna nie miała korony), ale też że potrafią tańczyć… i to nie byle jak, bo taniec pszczeli to prawdziwa sztuka komunikacji!
Mieliśmy okazję przymierzyć strój pszczelarza – niektórzy wyglądali jak astronauci, gotowi do lotu na miodowy Księżyc!
Największe emocje wzbudził specjalny pojemnik z żywymi pszczołami – zza szybek wyglądały bardzo grzecznie, ale nikt nie chciał sprawdzać, czy potrafią łaskotać żądłami .
Na koniec była degustacja różnych miodów – krótko mówiąc: palce lizać! Niektórzy uczniowie przez chwilę rozważali porzucenie szkolnej kariery na rzecz pracy w ulu…
To były zajęcia z humorem, pasją i dużą dawką wiedzy – serdecznie dziękujemy Pani Małgorzacie za pszczelą cierpliwość i ogrom pozytywnej energii!